piątek, 29 listopada 2019

Kartki z ramką



Dobiega końca listopadowa zabawa u ANI. Miałam dłuższą przerwę, a więc  bardzo chciałam znowu wziąć w niej udział i udało mi się zrobić nie jedną, a trzy karteczki;) Fajnie, bo zbliżają się święta i kartki się przydadzą. Co prawda, odzwyczaiłam się już od ich tworzenia, ale jakoś udało się;)

Tworzenie kartek kojarzy mi się z ,,przymierzalnią”;) A to kokardka nie taka, a to element nie pasujący,  brak odpowiednich napisów etc. No, ale najważniejsze, że coś tam skleciłam. Pomimo chronicznego braku czasu- ciągnie mnie do rękodzieła... 

Smutno mi jedynie, że rękodzielnicza blogosfera robi się taka drętwa. Początki blogowania były superowskie, było wesoło, był jakiś kontakt z innymi i komputer przyciągał mnie, jak odkurzacz komara. Teraz odpycha... Może przyjdzie czas, że znowu powróci ta fajna atmosfera?

A teraz pokażę Wam swoje kartki. Nie będę opisywała, która jakie ma barwy, ile jest kolorów , bo myślę, że wymogi Ani spełniłam;) Ramka jest? Jest. Czyli wszystko gra;)

Kartka Boże narodzenie bombka gałązki świerku

Karka Boże Narodzenie Mikołaj



środa, 6 listopada 2019

Dwa kielichy i dwie książki



Ja to jak murzyn na pasach... Pojawiam się i znikam. No, ale wracam już do Was, bo cholernie brakuje mi kontaktu z blogową ,,rodziną”. A swego czasu miałam już taką dużą i przez swoje zaniedbanie straciłam bardzo dużo osób...  I bardzo, bardzo brakuje mi moich blogowych  ,,trzech, złotych rybek”... No, ale koniec sentymentów. Zgodnie z polską tradycją, po tak długiej przerwie  – powinnam powitać Was chlebem i solą;) Tyle, że nijak się nie da? No przecież nie będę narażała monitora i klawiatury na konieczną wymianę z powodu mojej gościnności?!


A więc, żeby podtrzymać kolejną polską tradycję przybywam do Was dzisiaj z miętową nalewką i dwoma kieliszkami. Tyle, że nalewką ja będę się delektowała, a Wam pokażę kieliszki;) Bez nalewki rzecz jasna, bo przecież są nowiutkie i dosyć dawno przeze mnie ozdobione.  Wiem, że to niezbyt kulturalne zachowanie z mojej strony, no ale przecież czymś muszę Was powitać po tak długiej przerwie? Bez ,,rozrusznika” to i weny do pisania brak... Tfu! Chciałam napisać, że bez rozrusznika to i samochód nie pojedzie;)

Zresztą, co tu ukrywać. Muszę wznieść toast za moje blogowe dwie ,,rybki”, które w ostatnich dniach odchodziły urodziny, a dzieli nas ogromna odległość . Szkoda...  Następny toast będzie w marcu przyszłego roku, także wstrzemięźliwość  bez nalewki będzie długa;););)  Nie będę się już rozpisywała, bo po tak długiej przerwie to ,,tasiemców” czytać Wam się zapewne nie chce. ,,Odwyk” – wiadomo. Ale pokażę Wam ozdobione przeze mnie kielichy. I wcale nie są takie małe, jak wyglądają na zdjęciu. Wystarczyłby mi taki jeden z nalewką i w dwie godziny napisałabym książkę;) A dwa kielichy – dwie książki rzecz jasna;););)

Kielichy w sam raz dla nowożeńców, tylko obecna młodzież jest rozsądniejsza aniżeli my i woli wolne związki, co zdecydowanie popieram. Zawsze można bez wkładania kasy w sądowe spory powiedzieć : ,,spadaj, nie kocham cię już";););)



Kielich, przeszent dla nowożeńców


I na zakończenie gorąco pozdrawiam wszystkich, którzy do mnie zaglądali pozostawiając miły komentarz, pomimo tego, że pokazywałam swoje prace sporadycznie. Pozdrawiam też wszystkie osoby, które ,,straciłam", ale mam nadzieję , że powrócicie;) Ja do Was już wróciłam i będę zaglądała na Wasze blogi systematycznie. Jeśli do kogoś dzisiaj nie dotrę, to dotrę jutro, po jutrze etc.

 


 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...