Trzy dni walczyłam z układem stron, szablonami i innymi
ustawieniami bloga. Co tam inne sprawy... Ja przecież musiałam „rozgryźć” jak
przypisać etykiety?! Musiałam dojść do tego, jak zmienić układ, jak przeciągnąć
gadżety, żeby były w tym miejscu, gdzie chciałam?!
Z uporem maniaka klikałam to
tu, to tam i za nic nie mogłam przeskoczyć pewnych trudności. A wydawało mi się
to takie proste?! Byłam tak wściekła, że miałam ochotę walnąć pięścią w
klawiaturę. A niech się dzieje co chce!


Znowu weszłam w układ, w szablony i gadżety. Skakałam po tych stronach jak pchła i stukałam w klawiaturę, jak ten pingwin...
No i udało się! Przy okazji zmieniłam szablon, kolory i pewnie zmienię wszystko jeszcze nie raz. A najważniejsze, że udało mi się przypisać etykiety. Jak już pojawiły się na stronie i w dodatku tam, gdzie chciałam – odetchnęłam z ulgą... A zawdzięczam to właśnie Beacie. Jej komentarz i zawarte w nim słowa - zawsze będą przyświecały mi w dalszym ulepszaniu i prowadzeniu bloga/ów. Dzięki Beatko!