Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nominacje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nominacje. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 18 grudnia 2014

Moja czwarta nominacja



Po raz czwarty zostałam nominowana do nagrody Liebster Award. Tym razem nominowała mnie Ewelinka http://moja-rozowa-szybka.blogspot.com Pomimo przedświątecznej ,,gorączki”, którą określam niekiedy ,,zbiorową psychozą”, powoli już i mnie dopadającą, postanowiłam odpowiedzieć na  pytania Ewelinki, by nie sprawić jej przykrości... 
Wiadomo, że przed świętami, nikt nie będzie zawracał sobie ,,gitary” odpowiedziami na pytania i formułowaniem swoich pytań, dlatego ja ,,przekora” postanowiłam zrobić to kosztem wszystkiego;)

Nie wiem, dlaczego Ewelinka między innymi nominowała akurat mnie, ale jestem jej za to bardzo wdzięczna;) Dziękuję Ci bardzo Ewelinko;)  Chociaż zastanawiałam się nie raz nad tym, jaki cel mają te nominacje? Czy nominującym osobom akurat przypadł do gustu dany blog, czy też celem jest ,,wsparcie” tych kiepskich? Czemu to służy? No, nie wiem? Dlatego zadaję to pytanie? Co prawda, to uwielbiam odpowiadać na pytania, bo swego czasu moja praca wymagała zadawania pytań innym... I to często bardzo kłopotliwych;)
No to pokrótce przedstawię zasady. Idę na łatwiznę i kopiuję je od Ewelinki. Cyt.:  
 ,,Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”

A teraz moje odpowiedzi na pytania Ewelinki;)

1. Największy projekt, który zrealizowałaś ?
Hm... Trudne pytanie, bo pierwsza myśl, która wpadła mi do głowy – to moje dzieci. Ale ja ich przecież nie projektowałam, tylko wyobrażałam sobie przed ich narodzinami, jak będą wyglądały, do kogo będą podobne etc. Ale z góry wiedziałam, że do mnie i się nie pomyliłam, czyli ta odpowiedź odpada. No nie wiem, o jaki projekt chodzi? Domyślam się, że nie achitektoniczny... Gdyby w pytaniu zamiast określenia ,,projekt”  brzmiało słowo ,,cel”, to byłoby mi prościej odpowiedzieć. To może odpowiem pod tym kątem... Chciałam wydawać  własną gazetę. Wydawałam. Ale do zbierania reklam się nie nadawałam, bo nie potrafię ,,skamlać”, więc,,splajtowałam”. A więc wygląda na to, że założenie bloga było najlepszym wyjściem. A międzynarodową, prasową ,,legitkę” posiadam jakby co...

2. Kim chciałaś zostać w dzieciństwie?
Chirurgiem. Dlatego wszystkie moje pluszowe miśki, miały wciąż rozpruwane i zszywane brzuchy. A potem musiałam sprzątać trociny...Później chciałam być ginekologiem. Ale moje lalki nie miały tego, w czym mógłby ,,grzebać” lekarz tej specjalizacji... Szkoda, bo niezłą ,,kasę” bym dzisiaj robiła;) Potem chciałam być piosenkarką. Odstawiałam w domu takie ,,arie”, że wszystkim puchły głowy. Moim mikrofonem był wówczas sznur od żelazka. Ale miałam tak donośny głos, że w elektrowni na bank mnie słyszeli;) No, ale jako ośmiolatka zakwalifikowałam się do wojewódzkiej olimpiady piosenki młodzieżowej. A mnie do młodzieży przecież było jeszcze daleko? Śpiewałam piosenkę Anny German ,, Być może”. Zakwalifikowałam się do następnej olimpiady. Nie pojechałam, bo ,,zeżarłaby” mnie trema i ciągle podczas jakiegoś występu opadały mi szelki od kusej spódniczki... Teraz to ,,wyparłabym” niejeden kabaret;)

3. Największe marzenie dzieciństwa?
Prawo  jazdy i nawet wrak samochodu... Byleby mu się tylko kółka kręciły;) Wyobrażałam sobie siebie za kierownicą od najmłodszych lat. Chciałam być takim ,,drogowym piratem” , bo pasjonowała mnie szybka jazda. I moje marzenie spełniło się dwadzieścia lat temu. Także  ,,piratuję”, ale jak jadę sama,  bez pasażera. Bo już raz miałam w samochodzie ,,bladego” jak pergamin małżonka, kiedy jakaś nastoletnia ,,dziewoja” zapomniała o włączeniu kierunkowskazu w momencie, kiedy ją wyprzedzałam;) Gdybym miała opóźniony ,,zapłon”, dzisiaj nie odpowiadałabym na te pytania...

4. Twój sposób na relax po męczącym dniu ?
Gin z tonikiem, dobra, domowa naleweczka, żeby ,,łepetyna się pocieszyła” albo ,,prasowanie” poduszki w łożeczku;) Najlepszy relaks...

5. Książka czy film ?
Jedno i drugie. Tylko blogowanie mi ostatnio na to nie pozwala. Bo trzeba być naprawdę porządnie,,szurniętą” osobą, żeby prowadzić trzy blogi?! No, ale taka jestem, jaka jestem i nic na to nie poradzę? Zawsze potrafiłam komplikować sobie życie i to nieźle;)

6.  Podróż w czasie - Przyszłość czy przeszłość ?
Dziwaczne pytanie... Ale odpowiedzieć muszę... O przyszłości nigdy nie myślę. Koń ma dużą głowę, niech myśli. Cieszę się każdym dniem, bo każdy coś innego przynosi. Więc, nie mogą niczego planować, bo nie wiem, co spotka mnie jutro? Przeszłość wspominam mile. Żałuję jedynie, że kiedyś nie miałam tego rozumu co teraz;) Wywróciłabym cały świat do góry nogami! A może zostałabym prezydentem? Wow!!!!! Ale bym ,,przekręcała (p)osłów?!

7. Masz możliwość poznania ważnej osobistości znanej na całym świecie. Kto to by był  ?
Możliwość poznania mam. Jak najbardziej. Ale jeszcze nie  poznałam. Bo i po co? Żeby  ,,spienić” ważniaka? Przecież takie spotkanie ,,bliskiego stopnia” ważniaka ze mną, doprowadziłoby do gorszej tragedii, aniżeli najbardziej zabójczy wybuch wulkanu w Indonezji ;) Ach, dopiero teraz zrozumiałam pytanie?! Kto byłby tą ważną osobistością, znaną na całym świecie, którą chciałabym poznać? Przepraszam, ale nie ,,załapałam” o co ,,biega”... Tzn. odwrotnie zrozumiałam. No to już odpowiadam. Oczywiście, chciałabym stanąć ,,oko w oko” z byłym premierem;) No, co? Nie znana osobistość na całym świecie? Przecież ja nie ,,grabię liści” do siebie... O, albo chciałabym poznać Władimira P. Ciekawa osóbka... A jeszcze bardziej ciekawi mnie, co mu tam świta w łysej ,,łepetynie”...  A, zresztą czy w ogóle istnieją ważniejsze osobistości ode mnie? No, jeszcze chciałabym poznać Boga, jeżeli nie daj boże istnieje... Nie, już więcej nie odpowiadam na to pytanie, bo mi się wreszcie jakiś ,,ważniak” dobierze tam, gdzie może i mógłby, ale ja nie chcę...

8. Najbardziej szalona rzecz, jaką zrobiłaś ?
No zrobiłam ją już odpowiadając na w/w pytania?! Bo chyba wszyscy, wszystko już o mnie wiedzą?! Nawet to, co myślę... O, przypomniało mi się jeszcze, że kiedyś zadzwoniłam do żony mojego dobrego kolegi.  Zapytała mnie kim jestem? Powiedziałam, że  kochanką jej męża. A ona mi na to, że jest jego żoną!!! To ja jej na to, cyt: ,, Co za brednie, przecież on mi mówił, że jest pani jego gosposią?! Oczywiście zrobiłam koledze głupiego psikusa, którego długo nie mógł mi wybaczyć, ale po jakimś czasie zapomniał. Szaleństwo, to zbyt delikatne określenie do tego, co zrobiłam. Przecież mogli się przez to rozwieść?! A może szkoda... Bo z chłopaka było niezłe ,,ciacho”;)

9. Największy psikus jaki Ci sprawiono ?
Jeszcze nie narodził się taki, co sprawiłby mi jakiegoś porządnego ,,psikusa”;) No nie wiem, czy sprawiono mi jakiegoś ,,psikusa”, czy nie? Nie. Raczej nie. Ach, tak! Sprawiła mi go koleżanka, która miała być świadkiem na moim ślubie. Dwie godziny przed ślubem, zadzwoniła i mówi mi, że właśnie chodzi po sklepach i szuka jakiejś fajnej kiecki, a jeszcze zapytała ,, to którego dnia ten ślub i o której godzinie”?! Zbaraniałam. Ja już czekam ,,wysztafirowana” a ona dopiero szuka kiecki?! No trudno – pomyślałam. Najwyżej ktoś ją zastąpi. Kiedy znaleźliśmy się pod USC – drzwi otworzyły się, a w nich moja ,,żartownisia” zapraszająca nas do środka?! No i czy takiej nie należałoby ,,dokopać”? Tego ,,psikusa” uwieńczyłyśmy jednak w inny sposób;)

10. Wolny czas - aktywnie czy leniwie ?
Jak najbardziej aktywnie! A co, nie widać? Kto zarywałby noc, żeby odpowiadać na tak trudne pytania? Kto wołałby ślęczeć przed kompem, zamiast wtulić się mężulkowi pod pachę? Kto zamiast robi porządki przed świętami, traciłby czas na publiczną  ,,spowiedź ”? No, chyba tylko ja?! Czyli wniosek wysnuwa się sam. Wolny czas – spędzam zbyt aktywnie;)

11. Ulubione słodkości to ?
Dobra wódka i filet śledziowy w majonezie. Może być z koperkiem. Dziękuję za pytania. Myślę, że odpowiedziałam na nie prawidłowo i wyczerpująco. Jednym słowem: ,,cała ja”. Ale, to mały ,,pikuś”;) Czekam na ,,mocniejsze” pytanka;) Może z innej dziedziny życia... Dam sobie radę, nie martwcie się;) A swoją drogą, to nie wiem, dlaczego tak często mnie nominują?! Czyżby kojarzono mnie z serialową Halinką Kiepską?

 A teraz moja kolej na nominacje. Odpowiedzi możecie udzielić, kiedy chcecie. Jeśli nie macie ochoty, to ,,buczeć” nie będę;) A więc nominuję:


A moje pytania brzmią:
1.       Dlaczego kobieta uważana jest za płeć słabszą?
2.       Jaki typ mężczyzny najbardziej Ci imponuje?
3.       Jak wyobrażasz sobie siebie w wieku osiemdziesięciu lat?
4.       Jak reagujesz na silny stres?
5.       Czym według Ciebie jest jakiegoś typu nałóg?
6.       Co sądzisz o związkach homoseksualnych?
7.       Czy blog jest Twoją ,,odskocznią” od życia codziennego?
8.       Jakie masz plany na przyszłość?
9.       Co motywuje Cię do pracy?/ np. twórczej/
10.   Czy jesteś feministką?
11.   Co sądzisz o mnie i moim blogu?

No to teraz Wy ,,gimnastykujcie się” a idę już ,,lulu”. Bo zaraz będzie świtało, a grzeczne dziewczynki już dawno śpią. Tylko ja jak zwykle tu ,,buszuję” i ,,bałaganię”;) Ciekawe, dlaczego Mikołaj nie przysłał mi rózgi? Połamał ze złości na kolanie, czy co? No to miłej zabawy  Wam życzę ,,dziewczątka”;) I pozdrawiam cieplutko;) Do zobaczenia jeszcze dzisiaj;)



niedziela, 23 listopada 2014

Moja trzecia nominacja





Tym razem zostałam nominowana przez Ewelinkę http://moja-rozowa-szybka.blogspot.com, która od pewnego czasu jest stałą obserwatorką mojego bloga. Jestem jej bardzo wdzięczna za nominację, bo nie ukrywam, że jest to dla mnie ogromny zaszczyt, a poza tym  lubię odpowiadać na pytania;)

Ewelina jest osóbką, która dużo czyta, pięknie szydełkuje, robi fantastyczne zdjęcia i zapewne dużo można by o niej napisać, ale ja zachęcam do odwiedzin jej bloga. Wówczas sami będziecie mieli możliwość bliższego poznania Ewelinki i tworzonych przez nią prac.
Miło mi było przeczytać na jej blogu, że typuje trzy blogi, które są jej najbliższe... A w tym mój?! A więc z największą przyjemnością odpowiem teraz na cztery pytania Ewelinki;)

                                              NAD CZYM OSTATNIO PRACUJĘ?
- Przede wszystkim pracuję nad sobą, bo czasami za bardzo mnie ,,nosi”, a hamulce u mnie już mocno zużyte;) A odnośnie tworzenia – pracuję nad wszystkim na raz. A to maluję kubeczki, a to szyszeczki, bo czas przedświąteczny, więc muszę też wnieść do swojego bloga trochę świątecznego nastroju. Nigdy nie mam konkretnego zamierzenia, ani planu, bo ze mnie taki typ, że pomysły kłebią mi się w głowie i robiłabym wszystko jednocześnie?! Każda z moich prac powstaje na biegu, bo akurat taki pomysł wpadł mi do głowy, a więc muszę to zrobić już, bo jak mnie opuszcza twórcza wena, to za nic nie zrobię niczego.
  
                                            CZYM MOJA PRACA RÓŻNI SIĘ OD INNYCH ?
- Nie wiem. Chyba niczym.... No, może jedynie tym, że każdy tworzy coś innego. Chociaż moja praca chyba jednak różni się tym, że niektóre moje ,,twory”czasami są bardzo ,,filtrowane” wzrokiem;) Jedni dopatrują się np. w kwiatkach jakichś podobizn do paszczy lwa czy czegoś tam, drudzy porównują do wyrobów firm o znanych markach itp. Ale to mi się właśnie podoba, bo przynajmniej jest wesoło;) A ja uwielbiam krytyczne komentarzyki;)

                                          DLACZEGO TWORZĘ I PISZĘ BLOGA?
- Tworzę, bo lubię przenosić do rzeczywistości pomysły, które „rodzą się” w mojej głowie. Lubiłam to od dzieciństwa, tyle że wówczas moje ,,dzieła” były na ścianach, meblach, wszędzie tam, gdzie mogłam zostawić ślad po sobie;) A bloga stworzyłam po to, by pokazać innym co robię, aby poznać nowe osoby i ich artystyczną twórczość, dzielić się pomysłami etc. No właśnie, gdybym miała komputer i bloga w czasach dzieciństwa – byłoby mniej szkód w domu;)
 
                                          JAK WYGLĄDA PROCES TWORZENIA?
- To zależy od tego co mam zamiar robić. Tak jak pisałam wcześniej wygląda to mniej więcej tak; - wpada mi do głowy pomysł, więc szybko muszę zrobić to ,,coś”. Szukając odpowiednich materiałów robię oczywiście niesamowity bałagan, niczego znaleźć nie mogę, bo mam zwyczaj chowania wszystkiego w tzw.,,dobre miejsce”;) No, ale jak już mam wszystko, co mi potrzebne – to zaczynam swoją pracę. Tyle, że najczęściej nie zrobię jej do końca, bo zawsze coś lub ktoś mi przeszkadza. Dlatego, jak napisałam w odpowiedzi na pierwsze pytanie od pewnego czasu najpierw ,,pracuję”nad sobą, żeby w momencie tworzenia nie puściły mi ,,hamulce”, bo moja niedokończona praca mogłaby trafić tam, gdzie nikt z nas by nie chciał...;)


Mam nadzieję, że wyczerpująco odpowiedziałam na pytania. No i szczerze, aż do bólu;) A teraz zgodnie z zasadami zabawy, muszę nominować kolejne trzy blogi. To akurat jest dla mnie najtrudniejszym zadaniem, bo wszystkie blogi, które lubię i obserwuję zasługują na wyróżnienie.

No i co ja mam teraz zrobić?! Że ,,pogrzebać” w ulubionych, to akurat wiem... Ale nie chciałabym nikogo skrzywdzić... Ewelinka wybrała najbliższe sercu... A dla mnie wszystkie są bliskie memu sercu?! Ale wytypować muszę. Zrobię to w sposób inny, ale tajemnicy nie zdradzę. Zmienię sobie kryteria, a co? Po to są zasady, żeby je łamać, prawda? 

Wytypowane przeze mnie blogi, prowadzą wspaniałe osóbki, ogromnie uzdolnione, mające ogromne poczucie humoru, a więc myślę, że warto do nich zajrzeć, bo tworzą naprawdę cudowne rzeczy;) Zresztą, przekonacie się o tym, zaglądając do ich blogów;) Oczywiście pałeczkę przekazuję nominowanym, życząc im miłej zabawy;)


                                                       A więc typuję;

2.      Ala http://alagaj.blogspot.com



Powodzenia dziewczątka;)


 

piątek, 7 listopada 2014

Moja druga nominacja



Nie wiem, czym zasłużyłam sobie u Ani http://annaskonieczna.blogspot.com/ na nominację do nagrody Liebster Blog Award, ale jestem jej niezmiernie wdzięczna;) Aniu bardzo, bardzo dziękuję;) Lubię odpowiadać na pytania, dlatego chętnie biorę udział w zabawie.

Jak już wszystkim zapewne wiadomo, nominowana osoba odpowiada na pytania i nominuje następne jedenaście innych blogów do nagrody. Jest to druga moja nominacja, jednakże pierwsza niezbyt mi się powiodła, dlatego nie mam chęci na nominowanie kolejnych osób... Mam nadzieję, że Ania mi to wybaczy? Ale w zamian za to chętnie i wyczerpująco odpowiem na jej pytania.

1.Czym jest szczęście?
Szczęście jest moim zdaniem emocją, ale zmienną. Dzisiaj można czuć się szczęśliwym, a jutro już nie... Dla jednych szczęściem jest np. ,,kasiora”, ,,euro-chata”, ,,wypasiona fura”, zaś dla innych szczęściem jest fakt, że mają jako taki dach nad głową, że mają co zjeść i cieszą się dobrym zdrowiem. Optowałabym za tą drugą wersją. A dlaczego? Już uzasadniam. ,,Kasiora” dziś jest, jutro może jej nie być. I zdrowia się za nią nie kupi. ,,Euro-chata” – rzecz nabyta, z braku ,,kasiory” może ją zagarnąć komornik. Drogą ,,Furę” ,, rąbną” gdzieś pod marketem i do jazdy zostaną jedynie ,,autobuty”, albo hulajnoga...

2.Co daje Tobie blogowanie?
Blogowanie... Dobre pytanie. Gdyby nie wszystkie Danusie, Bożenki, Kasie czy Anie, nie miałoby sensu moje blogowanie. Daje mi przede wszystkim możliwość poznania mnóstwa fajnych, przebojowych osóbek. Bo gdzie ja bym je poznała, skoro mieszkają w różnych krańcach Polski czy nawet świata? Poza tym, mam gdzie pokazać swoje ,,twory” bez względu na to, czy jest to praca dobra, czy jakiś tam ,,bubel”. I powiem szczerze, że najbardziej lubię pokazywać te nieudaczne, bo przynajmniej jest się z czego pośmiać;) Gdyby wszystko było ,,och” i ,,ach” byłoby po prostu nudno i ,,sztywnie”, czego nie cierpię...

3. Z jakiej rzeczy z Twoich robótek jesteś najbardziej dumna?
Jak dotychczas z żadnej. Ale myślę, że wkrótce będę dumna. Chociaż tak naprawdę jestem dumna ze szczątka miseczki, którą chciałam zrobić z glinki samoutrwardzalnej. Okleiłam nią fajną, szklaną miseczkę, ale jak zdjęłam glinkę – połamało się niemalże wszystko i pozostał tylko szczątek, który sobie pomalowałam i pokazałam na blogu. Dzięki temu ,,szczątkowi" poznałam Anię I. Bo jak go zobaczyła, to leżała na klawiaturze i podobno ,, kwiczała”;) No, bo przypominał jej porcelanę z Chodzieży... A jak tak lubię, jak dziewczyny ,,kwiczą”;) I ja z nimi też;)

4. Największe marzenie?
Nie mam marzeń, bo one nigdy się nie spełniają... Więc wolę żyć w realnym świecie, a nie w świecie marzeń, bo to bez sensu... W tej chwili marzy mi się jedynie ,,fura” elemencików do robienia karteczek, które mi się zaczęły podobać (o maszynerii jako takiej do tego już nie wspomnę) , dużo kolorów reliefów i pastele olejne, bo mam chęć na malowanie obrazów tą techniką. I więcej marzeń nie mam?

5. Jakimi trzema zasadami się kierujesz w życiu?
Ja mam akurat cztery zasady... Miłość, życzliwość, lojalność i sprawiedliwość. Tym sie w zyciu kieruję.

6. Jak spędzasz wolny czas?
Myślę, że tak jak wszyscy bloggerzy... No ślęczę przed kompem, żeby do wszystkich zajrzeć i pozostawić komentarz, ślęczę nad swoimi ,,tworami”, a jak mam już ich dosyć i opuszcza mnie twórcza wena, wyciągam małżonka na rybki;) A raczej oboje wyciągamy się... Jeszcze inaczej to sformułuję; rozumiemy się bez słów, bierzemy ekwipunek i ,,wypad” gdzieś nad wodę;)

7. Najbardziej szalona rzecz, przygoda jaką zrobiłaś w życiu?
O Boże... Ja w ogóle jestem szalona od urodzenia... Z ręką na sercu przyznaję, że całe życie od dzieciństwa do dnia dzisiejszego mam szalone pomysły... To chyba daje się wyczuć tutaj, nawet w odpowiedziach na pytania?  To może, żeby było ciekawiej opowiem o szaleństwie z dzieciństwa, którego akurat nie pamiętam. Opowiedziała mi o tym moja mama. Otóż , jak miałam zaledwie cztery ząbki, podobno pogryzłam żyletkę i byłam cała zakrwawiona, a zarazem zapewne bardzo szczęśliwa... Zaś następnym razem dorwałam czerwoną szminkę i wymalowałam sobie nią całą twarz. Moja mama podobno o mało nie zemdlała, bo myślała, że znowu ,,pożarłam” żyletkę;) O innych szaleństwach nie napiszę, bo od razu Blogger by mnie stąd  ,,wyeliminował”;)

8. Najlepsza potrawa jaką jadłaś?
Lubię praktycznie wszystko, a najlepszej potrawy jakoś nie mogę sobie przypomnieć... Być może była serwowana ze zbyt  dużą ilością drinków... (?) Nieważne, że nie pamiętam. Wiem jedynie, że najlepszą potrawą jest karp smażony tylko i wyłącznie przez mojego męża. Mniam... Paluszki lizać.

9. Gdzie szukasz inspiracji?
Nie wysilam się wcale... ,,Hulam” po Waszych blogach i coś tam zawsze znajdę;) Ale nie kopiuje, przysięgam. A tak naprawdę, to inspiracja dla mnie jest wszystko, co mnie otacza, co ciekawe. Nawet zwykły listek na sosnowej gałązce, czy tutka po papierze toaletowym. We wszystkim widzę coś, z czego można by zrobić jakieś niepowtarzalne ,,arcydzieło”. I zbieram wszystko. Zastanawiam się tylko, czy nie jest to schorzenie zwane kleptomanią;)

10. Prawdziwa przyjaźń istnieje?
Myślę, że istnieje... Chociaż różnie to bywa. Kiedyś miałam mnóstwo przyjaciółek, lecz z czasem wszystko się zmienia; miejsca zamieszkania, brak czasu etc. I po przyjaźni... Przyjaźń, to jak kobieta – też zmienną jest;)

11. Najlepsza muzyka zamknięta jest w utworze...
Ojej, to dla mnie jest najtrudniejsze pytanie.... Jestem wszechstronnie uzdolniona, w tym muzykalnie, ale nie potrafię chyba odpowiedzieć na to pytanie.... Uwielbiam różne utwory muzyczne, ale nie mogę ,,rozgryźć” pytania.... Bo przynajmniej moim zdaniem, muzyka w utworze – jest na pierwszym planie. To ona najpierw wpada w moje ucho, a potem dopiero słowa. Dlatego nie rozumiem sformułowania ,,zamknięta”... Ale zostawmy to w spokoju, bo nie po to odpowiadam na pytania, by tu sobie polemizować;) Najważniejsze, że odpowiedziałam na wszystkie;)

Jeszcze raz bardzo Ci dziękuje Aniu za nominację;) Jestem z tego bardzo dumna;)  








Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...