Dzisiejszy post nie będzie o rękodziele, bo muszę podzielić
się z Wami wydarzeniem, które już raz miało miejsce w ubiegłym roku w
POZNANIU,
a w tym roku odbyło się w Łodzi w dniach 21-23 kwietnia. A więc, tradycja została
podtrzymana. To nasze kolejne spotkanie z
ANIĄ, HANIĄ i DANUSIĄ, świadczy o tym, że nasze więzi bardzo mocno się
zacieśniły, i że nie wystarczają nam żadne zdalne kontakty. Pomimo tego, że
przez cały rok ,,przegrzewają”
się nasze
komputery, nie wspominając o telefonach -
my po prostu chociaż raz w roku musimy się
zobaczyć i basta?! I żadna przeszkoda nas nie zatrzyma?! Jest po prostu: hasło,
termin i wyjazd. Nie pamiętam dlaczego w tym roku padło na Łódź, ale bardzo
dobrze się stało, bo mogłyśmy spotkać znaną chyba większości mistrzynię techniki
pergamano, czyli
ELĘ;) Ela oczywiście odbierała nas kolejno z dworca PKP Łódź
Fabryczna, co uwieczniłam na poniższej fotce. Dlatego mnie tu nie ujrzycie. Ale
nie ma czego żałować... Jeszcze się Wam ukażę;)
Trudno jest opisywać takie spotkanie i powitanie. Zwłaszcza,
że nie wiadomo kogo najpierw wyściskać i ucałować, a następnie ,,osmarować”;););)
Do dnia dzisiejszego jeszcze nie ochłonęłam z wrażenia. Ela już na powitanie
obdarowała nas pięknymi upominkami, ale przygotowała nam też inne niespodzianki,
o czym będzie w dalszej części tego posta. Tym razem już nie udało się nam
zrobić żadnego psikusa, tak jak w Poznaniu, bo na szczęście, albo i nieszczęście
się już rozpoznajemy;) Co prawda Eli udało się rozpoznać Anię, Hanię i Danusię,
pomimo, że widziała je wcześniej jedynie na zdjęciach z blogów, ale ze mną
miała problem, bo utrwaliła jej się inna moja fotka z bloga;) Ta, na której
byłam jeszcze piękna i młoda. No, a teraz zostałam już tylko piękna, więc nie
dziwię się;) Ale najważniejsze, że do naszej ,,czwórcy świętej” dołączyła kolejna
wspaniała osóbka, czyli Ela, a więc blogowa ,,rodzinka” nam się powiększyła, bo
Ela wyraźnie oświadczyła, że chętnie będzie uczestniczyła w naszych kolejnych
spotkaniach;) Chyba nas polubiła? A
zresztą, kto nie polubiłby takich czterech ,,zakręconych dziewoi”;););)
Nasze powitalne upominki od Eli nie chciały u mnie pozować... Zalecam przekręcenie monitora w lewo;)
Jeszcze tego samego dnia Ela – jako Certyfikowany Nauczyciel
Techniki Pergamano, przeprowadziła nam ponad pięciogodzinne
szkolenie. Poznałyśmy podstawy tej znakomitej techniki, potrzebne narzędzia, a
po części teoretycznej przystąpiłyśmy do pracy. Oczywiście Ela zadbała o
potrzebne materiały i przybory. I jak na pierwszy raz, to przyznam, że efekty
były znakomite;) Dziewczyny okazały się bardzo pilnymi i zdolnymi uczennicami,
i spod ich łapek wyszły naprawdę piękne prace?! Tylko moja się trochę podziurawiła,
bo w pożyczonych od ,,Witkosi” okularkach niezbyt dobrze widziałam dziurki...
No, ale coś tam ,,wydziubdziałam”;) Na zakończenie nasza wspaniała
nauczycielka wręczyła nam certyfikaty ukończenia kursu w stopniu podstawowym.
Wow! Dziękujemy Elu! O takiej niespodziance nawet nie śniłyśmy?! Z przyjemnością wykorzystamy tę technikę w swoich pracach;) Znając życie, to
mnie się pomylą strony do ,,dziubdziania”, ale... Przecież nie od razu Kraków zbudowali, prawda?
Teoria, to podstawa, ale ,,Dana" w gorącej wodzie kąpana...
Dumne z certyfikatów;) Ale zobaczymy efekty, ile w główkach pozostało;););)
Drugi dzień pobytu w Łodzi poświęciłyśmy
na zwiedzanie. Tym razem Ela zamieniła się w przewodnika. Pomimo wietrznej
pogody udało nam się zwiedzić słynną Manufakturę, gdzie mieści się Muzeum
Fabryki, w której niegdyś przebiegały wszelkie etapy produkcji bawełnianych
tkanin. Zwiedziłyśmy też Pałac Poznańskich, przemaszerowałyśmy wzdłuż
słynną ulicą Piotrkowską etc.
|
Cztery na jednego, mosiężnego;) Ale nie ma co się dziwić... Z ,,braku laku"...;) |
Wszystko trzeba było pomacać, pogłaskać...;)
|
Ania ,,dała" koncert na ,,dwie ręce", więc oznakowany pojazd w tle mógł być w każdej chwili potrzebny...;) |
|
Danusia też muzykalna... Do tego stopnia, że oznakowany pojazd musiał odjechać;)
|
|
Czas relaksu... |
Na zakończenie dnia Ela zafundowała nam
prawdziwą ,,bombę”, czyli seans w ultranowoczesnym , łódzkim planetarium,
wyposażonym w sprzęt najwyższej klasy. Przyznam, że ta niespodzianka ,,wgniatała”
nas w fotele... ;) Mnie oczywiście co nieco umknęło, bo musiałam kilka razy zamknąć
oczy... Wspólna fotka po wyjściu, a zwłaszcza nasze miny mówią same za siebie;););)
A trzeciego dnia czekał nas już powrót
do domu. Do południa jeszcze humorki nam dopisywały, ale na dworcu robiło się
coraz smutniej... Konduktorski gwizdek
dał nam do zrozumienia, że rozstania nadszedł czas... Łzy cisnęły się do oczu, ale
przecież za rok znowu się spotkamy! I już nie cztery, ale będzie nas pięć!
Na zakończenie pozwolę sobie na ,,odezwę” do Eli w imieniu ANI, DANUSI, HANI i
swoim.
ELU,
dziękujemy Ci bardzo za to, że poświęciłaś nam swój cenny czas. Dziękujemy za
szkolenie,które przebiegało w miłej atmosferze, za towarzyszenie nam podczas zwiedzania, za
przepiękne upominki, za wszystkie niespodzianki, które przygotowałaś dla nas.
Jesteśmy Ci niezmiernie wdzięczne;) Jest mi naprawdę trudno wyrazić tę
wdzięczność słowami... Cieszymy się, że Cię poznałyśmy! Jesteś wspaniałą,
przesympatyczną osóbką o WIELKIM SERCU... A jeszcze bardziej cieszymy się z
tego, że dołączyłaś do naszej czwórki, że teraz będzie nas pięć;) I myślę, że
uda nam się zwiedzić całą Polskę;) A może nawet przekroczymy jej granice;)
WAM
też ANIU, HANIU i DANUSIU bardzo dziękuję za te cudownie spędzone trzy dni.
Jesteście dla mnie jakby drugą rodziną. Z Wami pojechałabym chyba i na koniec
świata! I pomimo lęku wysokości , z Wami przeczłapałabym przez najwyższy na
świecie most linowy, nad największą przepaścią! A, żeby pokazać , jak dobrze się
z Wami czuję, na zakończenie ,,jezioro łabędzie” w moim wykonaniu. Szkoda, że
nieruchome prawda?
P.S. Dziewczątka, mam nadzieję, że każda z Was coś ,,skrobnie”
w jakimś swoim poście, bo być może coś mi umknęło? A do tego jestem wyjątkowo
zdolna;););) Mam nadzieję, że wybaczycie mi poranne ,,gdakanie” , szeleszczenie
w szafie i poszukiwania tego i owego, łącznie z lataniem po schodach na trzecie piętro w tę i z powrotem;););)