poniedziałek, 16 lutego 2015

Malusia kaczusia




Na wstępie informuję, że dzisiaj będzie krótko, bo nie mam weny do pisania. Nie mam i już!  A jak nie mam na coś ochoty, to... Może lepiej będzie, jak pozostawię to zdanie bez wyjaśnienia;) Ta rękodzielnicza wena  też zaczyna się lenić, ale jakoś tam ,,klecę” te różne ,,twory”;) Fajną mam zabawę z zimną porcelaną, ale i ta chwilami mi się nudzi...

Całe życie byłam taka zwiercona. Szybko nudziłam się jednym zajęciem i tak mi to pozostało do dnia dzisiejszego. Nie, nie, to nie jest ADHD... Już co niektórym pewnie mordki uśmiechnęły się na myśl, że trafna diagnoza. Nic z tego. Po prostu lubię zmiany wszelkiego rodzaju, ale wymienić ich też nie będę;) Nie będę, bo nie chce mi się pisać...

A tak naprawdę, to do tego posta przymierzałam się od dwóch dni. Tak to jest, jak nic się nie chce... Ale, że ,,zmajstrowałam” sobie z zimnej porcelany malutką kaczusię z jajem na grzbiecie, więc muszę coś nabazgrać, żeby ją pokazać. A w zasadzie, to natchnęła mnie fotka z netu, na której była piękna i tak zabawna kaczucha, że rżałam dobre pół godziny;) No to i ja postanowiłam pokazać swoją. Tą z zimnej porcelany rzecz jasna;) Tyle, że moja wcale nie jest śmieszna...

Danusia ostatnio robiła kurczaczki, to ja zrobiłam sobie kaczuszkę. No przecież nie będę jej zawracała głowy, żeby mi ją ulepiła, bo zapotrzebowanie na kaczki u niej jest już nie jedno... Chciała Ania, potem Kasia, no to gdzie ja tam będę się jeszcze pchała... Zresztą, wcale mi ta kaczka do niczego nie potrzebna... A swoją ulepiłam tak sobie. Zostały mi kawałki zimnej porcelanki, więc je wykorzystałam;) Jajeczko jest wielkości jajka przepiórki, czyli malutkie. A kaczusia jeszcze mniejsza.

A zresztą, napiszę prawdę. Zabrakło mi ,,towaru”, by kaczuszka była cała, więc zrobiłam palcem wgłębienie na jej grzbiecie i zastanawiałam się, co dalej? Co z tym wgłębieniem? Co tam włożyć, jak kaczka liliput? Na szczęście miałam malutkie jajeczko, które akurat weszło w dziurkę;) Tzn. w to wgłębienie na grzbiecie;) A co, nie może mieć  kaczka jaja na grzbiecie? No i jeszcze wyszedł mi malusi koszyczek. Kaczka akurat się w nim zmieściła i jestem z niej zadowolona.

Oczywiście fotki są powiększone, więc i kaczka i jajo wyglądają na olbrzymy;) A całość w rzeczywistości jest połowę mniejsza od piłeczki pingpongowej. To pierwsza moje dzieło tego typu, więc może niezbyt udane... Wiem, że daleko mi jeszcze do profesjonalizmu Danusi... Wiem, że jej na pewno będą piękniejsze, ale ja dopiero się uczę...  Dlatego też taka malusia ta moja kaczusia;)




kaczuszka z zimnej porcelany


































No i na zakończenie mam jeszcze prośbę; DAJCIE ŻABIE IMIĘ!  Dla tych tych, którzy nie ,,kumają" o co chodzi fotkę pokazuję i z góry dziękuję;)





















27 komentarzy:

  1. Kaczusia z jajkiem, niczym ślimak z domkiem na grzbiecie, wygląda wspaniale. Małgoś, powiedz, jak to jest, gdy nic nie robisz, a takie ekstra cudawianki Ci wychodzą? To jest obłędna dekoracja stołu, stolika, komody, czy czegoś tam jeszcze.
    Pozdrowionka.)

    OdpowiedzUsuń
  2. Danusiu, to jest taka malutka dekoracja, że na stole byłaby ledwo widoczna;) No, chociaż to jajeczko wielkości przepiórczego jest widoczne;) Dziękuję Za miły komentarz i za to, że żaden mój post nie umknie Twojej uwadze;) Buziaczki Ci przesyłam;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Małgosiu ....słodka ta kaczusia ....jednak mam małą uwagę co do jajka :) koło kilku kwiatków masz powiedzmy odcień kości słoniowej ....gdybyś jednak jajo zrobiła w tym kolorku obraz cudownie by się zlał i by troszkę nie raziło ....zobacz tu mam dla Ciebie na tym filmiku jak mak wygląda niby też jest na połowie jasnego tła ale razi że coś nie pasuje ....http://www.inspirello.pl/filmy/35-decoupage-tutorial-materialy-zestaw-startowy.html zobacz oceń ....na inspirello.pl można wiele się nauczyć ....pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Martusiu;) Wiem, że to jajko jest do poprawy, ale wrzuciłam tę kaczuszkę tylko tak, dla żartu;) Bo nie miałam akurat niczego, co mogłabym pokazać... Pozdrawiam Cię cieplutko;)

      Usuń
  4. Małgoś kaczuszka jest obłędna, koszyczek też :) Na temat jajka wstrzymam się od głosu, chociaż wszystko razem świetnie się prezentuje .
    Jeśli chodzi o wytrwałość w robieniu czegoś to mam jak Ty. Umiem robić na drutach i jak dzieci były małe to robiłam sweterki, bo szybko szło. A teraz? szybko mi się nudzi, więc nie mogę zrobić nic większego:)
    A zmiany uwielbiam, szczególnie w przestawianiu mebli :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alu, ona jest bardziej ,,błędna", aniżeli obłędna;) Ja też uwielbiam przestawia meble! Uwielbiam;) Kiedyś ,,jeździłam" z nimi niemalże raz w tygodniu;) Czyli mamy tyle wspólnych cech? Super! Pozdrawiam Cię cieplutko;) Buziaki;)

      Usuń
  5. Gosiu po ilości komentarzy wnioskuje, że należę do ścisłego grona , którym sie pokazał Twój post. Widziałam go juz rano , niestety mój pracodawca dba , żebym w prcy głupot nie robiłai nie pozwolił mi nic napisać. Potem czytałam Twojego posta na głos z Danusią przez skypa i obie żeśmy się niexle ubawiły. Ryłyśmy jak głupi do sera. Więc jak tak ma wyglądac brak weny do pisania to Ty se jej nie miej , i pisz dalej takie "krótkie" posty.
    A malusia kaczusia jest słodzikowata, rewelcyjna , i tylko nie moge zrozumiec dlczego jej ta dziure na grzbiecie zrobiłaś, czym Ci się takie maleństwo naraziło?/
    I tak wsadzic do dziurki jajo..... no fe jak tak mozna :-)
    I tylko nie wiem teraz komu zlecić lepenie wielkanocnej kaczuszki??
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie post widoczny był od razu Aniu. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, że tak mało osób go widzi... Kaczuszkę Ci ulepię w przyszłym roku, bo jestem jeszcze nie wprawiona ok? Poproś ładnie Danusię, to ona Ci na pewno ulepi;) No komu, jak komu, ale ,,vickowi Knota" raczej nie odmówi;););) Dziękuję za Pochwałę Aniu, a co i dlaczego, wyjaśnię Ci innym razem;););) Buziaki;)

      Usuń
  6. no kaczka jaka jest każdy widzi...
    oczko ma, dziubek ma, jajeczko ma,
    partnera jej tylko trzeba do wysiedzenia tego jajeczka ;-D

    OdpowiedzUsuń
  7. Partnera niech sobie sama szuka Dorotko;) Mnie nikt nie szukał, sama ,,siedziałam na jajeczkach" i dwa ,,pisklaki" mam;););)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj bo ty obrotna dziewczyna jesteś!
      a ty spójrz na to dzisiejsze pokolenie... "młodzież" kole 30stki a sympatii ani widu ani słychu - bo znależć sobie nie potrafią!

      Odnoszę wrażenie, graniczące z pewnością, że niedługo instytucja swatki wróci do łask!

      Ja tam się o swojego nowego chrześniaka martwię ;-D

      Usuń
  8. Wiesz co to są krótkie posty,/ jeśli nie to zajrzyj do mnie zapraszam/, a ja idę czytać co to ta zimna porcelana

    OdpowiedzUsuń
  9. Temat kaczkowy jest mi bardzo bliski,a już sama myśl o nim wywołuje u mnie ogromny uśmiech.
    Nie będę tłumaczyć z czym to skojarzenie ,bo Ty jedna wiesz doskonale.
    A kaczuszkę Gosiu zrobiłaś superancką i taką co głowę w chmurach nosi haha,coś jej się szyja wydłużyła troszeczkę haha.Ja też nie jestem lepsza w tym lepieniu,też się uczę ,ale najważniejsze ,że mam z tego niezły ubaw .Raz wyjdzie tak innym razem siak,zawsze jest inaczej ulepione bo my przecież nie fabryka ,tylko własnymi łapskami gnieciemy te masy porcelanowe.
    Trzymaj się kochana ,damy radę i zrobimy wspólnie jeszcze nie jedną pracę porcelanową .
    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danusiu, to miał być łabędź, a wyszła kaczka.... Ona wyciągnęła szyję, bo jej jajko przygniotło kręgosłup;);) A temat kaczkowy rzeczywiście jest mi bardzo bliski;) Na samą myśl już mi się gęba śmieje;) I Tobie też? Oby nam nie spuchły od tego hahania...;)

      Usuń
  10. Kaczka jest świetna, taka wesolutka, może nie do końca dopracowana, ale mi to kompletnie nie przeszkadza. Ona jest fajna taka, jaka jest :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dla mnie bomba ! :) Ma małe oczka, słodki dziubek, no i jest taka kaczusiowata :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona jest cała miniaturowa;) no, taka właśnie kaczusiowata;)

      Usuń
  12. Kaczusia z jajkiem prezentują się rewelacyjnie i fantastycznie :) Sama kaczusia jest urocza :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Małgosiu, dopiero kiedy pomyślałam o wielkości jajka przepiórczego dotarło do mnie jakiej wielkości jest kaczusia! Na zdjęciu to niemal gigant, ale w rzeczywistości to przecież maleństwo! Jak to ulepiłaś, nie wiem, ale jest świetnie!
    Buziaki Kochana :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziękuję Beatko;) Kaczuszka jest naprawdę maciupeńka;) Buziaki;)

    OdpowiedzUsuń

Jestem niezmiernie wdzięczna za każdy komentarz pozostawiony pod moim postem i zawsze składam rewizytę wszystkim obserwatorom, Wasze komentarze są dla mnie bardzo budujące,bo dzięki nim mój blog ma szanse na dalszy rozwój. Dziękuję...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...